Powrót do strony głównej.

ARTYKUŁY PRASOWE

Matejkowski trop w Żegocinie

    Jan Burek - członek Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Żegocińskiej odnalazł niedawno informację świadczącą o wizycie Jana Matejki w Żegocinie. Miała ona miejsce w 1865 roku, a jej efektem był rysunek przedstawiający kruchtę starego żegocińskiego kościoła.

Odnaleziony w zbiorach "Jagiellonki"

    Informacja o pobycie wielkiego malarza w Żegocinie została zapisana przez Józefa Łepkowskiego w grudniowym numerze "Tygodnika Ilustrowanego" z 1866 roku (nr 350). Warto zaznaczyć, że "Tygodnik Ilustrowany" to magazyn poświęcony literaturze, sztuce i sprawom społecznym, który wydawany był w Warszawie od 1859 roku do wybuchu II wojny światowej. Jan Burek natrafił na to właśnie wydanie popularnego wówczas pisma w zbiorach Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. Co ciekawe, w tytule artykułu użyta jest inna niż obowiązująca dzisiaj pisownia nazwy miejscowej - Żegocina. W pochodzącej sprzed prawie 140 lat gazecie jest to Rzegocina, a Józef Łepkowski swój krótki artykuł zatytułował "Kruchta kościelna w Rzegocinie". Tekst ów opatrzony jest ilustracją wykonaną (jak czytamy w podpisie - "z natury") przez Jana Matejkę właśnie podczas tego wspomnianego pobytu w tej jednej z najpiękniejszych miejscowości Bocheńszczyzny.
    Jako że tekst jest niewielki, można przytoczyć go w całości: "Przedsionki, zwane inaczej babieńcami lub kruchtami, prócz swego kościelnego znaczenia, zasługują czasami na uwagę, już to ze względu na będące pod niemi groby, już dla umieszczanych w nich tablic erekcyjnych, pamiątek pogańskich, kości zwierząt przedpotopowych, wykopalisk, a często ciekawych zamków, kłódek lub okuć drzwi, nieraz kunsztem i przemysłem wiejskiego kowala sztucznie wyrobionych i ozdobionych ze smakiem. Zdarzy się też czasem w takim przedsionku zabytek dawnego zwyczaju, nie dla wszystkich dziś zrozumiały, np. podkowy przybijane na progach lub drzwiach kościelnych - co czyniono zwykle wtedy, gdy dziedzic lub kto inny z parafii, udając się w daleką drogę do Ziemi Św., tym symbolem podróży modlitwom się wiernych i ich o sobie pamięci zalecał. Babieniec kościoła w Rzegocinie, narysowany przez Jana Matejkę (który tu w drzeworycie łączymy), nasunąłby nam niejedno podobne przypomnienie, gdybyśmy je spisywać chcieli".
    Dodajmy, że wizyta Jana Matejki w Żegocinie nie mogła być zupełnie przypadkowa. Wiadomo powszechnie, że wielki malarz był częstym gościem w oddalonym zaledwie o około 12 kilometrów Nowym Wiśniczu. Mieszkała tam zaprzyjaźniona z nim rodzina Giebułtowskich. Teodora Giebułtowska została małżonką malarza. (PB)

Dziennik Polski 06.01.2004

[wstecz]