Według ustaleń prof. Czesława Blajdy na podstawie zapisów archiwalnych parafii
Żegocina, miejscowy kościół od roku 1658 został przemianowany na zbór ariański
przez ówczesnego właściciela Żegociny Jana Chłopickiego, który jak większość
miejscowej szlachty, był arianinem.*) Zapis kroniki parafialnej podaje, że wymieniony
Jan Chłopicki kościół ten podpalił, prawdopodobnie zrobił to z nienawiści do
katolików, którym musiał oddać świątynię. Stało się to około roku 1665, gdyż
wg. zapisu w księgach parafialnych w tymże samym roku proboszczem parafii zostaje
mianowany Ks. Skrzydłowski Jan. Tak więc z prostego rachunku wynika, że zbór
przetrwał 7 lat, a nie jak niektórzy mówią ok. 40 lat. Zapisy w księgach parafialnych
z tamtego okresu nie odnotowały żadnych informacji na temat odbudowy spalonego
kościoła. Możemy jedynie przypuszczać, że miejscowe społeczeństwo rozpoczęło
budowę nowego drewnianego kościoła właśnie za czasów proboszczowania Ks.
Skrzydłowskiego. Odbudowany kościół przetrwał do roku 1892 a więc ponad 200 lat,
(jeśli przyjąć, że jego budowę rozpoczęto za czasów Ks. Skrzydłowskiego). Faktem
jest, że był to stary kościół, o czym może świadczyć opinia urzędnika starostwa
bocheńskiego z 1889 r. w wyniku której starostwo nakazuje szybkie jego zamknięcie ze
względu na niebezpieczeństwo zawalenia.
Ta data stała się kluczową dla podjęcia przez ówczesnego proboszcza Ks.
Jakuba Janczego i parafian, decyzji o budowie nowego kościoła, która miała
następujący przebieg:
1. 11 kwietnia 1889 r. urzędnik starostwa bocheńskiego pisze protokół na miejscu w
Żegocinie o stanie miejscowego kościoła drewnianego.
2. 13 kwietnia 1889 r. starostwo bocheńskie nakazuje zamknięcie kościoła ze względu
na niebezpieczeństwo jego zawalenia "...jest spróchniały, 15 parafian nie mieści,
wieża w czasie dzwonienia chwieje się....".
3. W tym samym dniu zawiązuje się parafialny komitet budowy nowego kościoła pod
przewodnictwem proboszcza Jakuba Janczego.
4. Projekt kościoła nie zachował się - prawdopodobnie zaginął w czasie I wojny
światowej. Ks. Janczy nie zapisał niestety nazwiska projektanta.
5. Dokumentację kościoła przedłożono w czasie rozprawy konkurencyjnej (ówczesna
forma przetargu, przyp. Cz. Pączek) 8 września 1889 r. Ogólny koszt budowy wyliczono na
34.875 złr. (złotych reńskich). Ze względu na duży koszt, odstąpiono od budowy
świątyni z cegły i postanowiono wykorzystać do budowy miejscowy kamień pozyskiwany w
posiadłościach dziedzica łąkieckiego Armatowicza i w okolicznych lasach należących
do Izraelity Samuela Rosenbluma. (znaczną ilość kamienia pozyskano w Bytomsku oraz w
Żegocinie na północnym stoku tzw. "Lasu Szmułowego", gdzie jeszcze do
dzisiaj można zauważyć ślady łupania kamienia (Informację uzyskałem od
nieżyjącego już Józefa Krawczyka syna Piotra, przyp. Cz. Pączek).
6. Budowę faktycznie rozpoczęto dopiero w 1892 roku z dużą pomocą konsystorza
tarnowskiego. Miejscowi parafianie zostali opodatkowani, a podatki na budowę ściągał
urząd państwowy. Zakupiono pierwsze materiały i zwożono kamień.
7. Projekt przewidywał, że kościół będzie miał wymiary następujące: 35 m.
długości, 23 m. szerokości.
8. W dniu 10 lutego 1893 r. skierowano do starostwa w Bochni prośbę o zgodę na budowę.
9. Nie mogąc się doczekać na odpowiedź ze starostwa w sprawie zezwolenia, proboszcz
Janczy zwrócił się do biskupa tarnowskiego z prośbą o poświęcenie kamienia
węgielnego, co nastąpiło dnia 2 czerwca 1893 roku. Po tym wydarzeniu na zgodę nie
trzeba było długo czekać - nadeszła bowiem 4 lipca tego samego roku.
10. Powołano nowy komitet budowy, gdyż poprzedni powołany 1889 r. zdążył się
rozwiązać. Nowemu komitetowi ponownie przewodniczył Ks. Janczy i dwaj miejscowi
gospodarze: Antoni Bilski i Józef Pączek pochodzący z przysiółka Nowa Wieś, a
zamieszkały w Żegocinie.
11. W dniu l listopada 1893 roku przeprowadzone zostały badania gruntu pod nowy
kościół. Okazało się, że jest podmokły, ale wytrzymały i nie odstąpiono od
planów budowy.
12. Nowy kościół powstał na miejscu starego, który rozebrano przed przystąpieniem do
prac budowlanych na początku roku 1892.
13. Budowę prowadził bocheński architekt L. Kurkiewicz, a pracami kierował majster
Tarczyński z Bochni. Ze strony kurii prace nadzorował ks. W. Śnieżnicki z Tarnowa,
ponieważ ks. proboszcz podupadł znacznie na zdrowiu w czasie prowadzenia budowy.
14. Budowa trwała dwa lata i ukończono ją w 1895 roku. Ks. Janczy doczekał tej chwili,
że mógł nowy Dom Boży benedykować (poświęcić) i pierwszą mszę świętą
odprawić.
15. Konsekracji kościoła dokonał biskup tarnowski Ignacy Łobos w 1896 roku. Ks. Jakub
Janczy zmarł w rok po konsekracji kościoła w dniu 22 kwietnia 1897 r. Miał 74 lata, a
proboszczem w Żegocinie był przez 32 lata.
16. Ks. Prałat Stanisław Jan Dutkiewicz (1897 - 1904), w roku 1898 wybudował wokół
kościoła mur z kamienia ciosanego, który został zaprojektowany i wykonany pod nadzorem
Józefa Mikulskiego - profesora Szkoły Przemysłowej w Krakowie, zakupił u mistrza
Tomasza Falla w Strzyżycu organy oraz wyposażył wnętrze kościoła w ławki i
konfesjonały, a w 1903 r. zakupił w Monachium z własnych pieniędzy piękne stacje
"Drogi Krzyżowej" wykonane w pracowni Józefa Mullera.
17. Ks. Andrzej Pawicki (1904 - 1916) sprowadził z Tyrolu ołtarz główny z postacią
Serca Pana Jezusa i figurą Św. Mikołaja w części najwyższej nastawy, ufundowany
przez rodzinę Armatowiczów z Łąkty Górnej - właścicieli dworu. Ołtarze boczne,
św. Józefa i Matki Boskiej sprowadzono też z Tyrolu z pracowni Józefa Riffesera.
Ołtarz Matki Boskiej ufundowała dziedzicowa Matrasowa z Bytomska, zaś ołtarz św.
Józefa ufundowali wszyscy parafianie.
18. Ks. Jan Bach (1916 - 1936) podjął się usunięcia dość dużych wad przy
wybudowanym kościele. Pierwsza - to zbudowanie całych ścian odgradzających nawę
główną od bocznych, a druga - to wieża, która przynajmniej o dwa piętra powinna być
wyższa. Ks. Bach szukając środków materialnych wydrukował kartę pocztową z
wizerunkiem kościoła w Żegocinie z nową wieżą; a dochód był przeznaczony na
dokończenie budowy. Przebudowę wieży rozpoczęto w 1927 r. a zakończono w 1931 r.
Jednocześnie przekuto ściany boczne pomiędzy kaplicami, a nawą główną i zamieniono
boczne wejścia do kaplic na frontowe (stan obecny).
19. W 1922 roku zostały ufundowane przez parafian i rodaków z USA dwa dzwony. Na
większym był napis: "Fundacja parafii Żegocina na pamiątkę wskrzeszenia
Polski", a na drugim: " Na pamiątkę ocalenia Żegociny podczas wojny 1914
r.". Na wieży zamontowano również największy dzwon "Urban" z XVI wieku
zachowany ze starego kościoła. Niestety podczas II wojny Niemcy zrabowali dwa mniejsze
dzwony, ale nie mogli się uporać z największym i dlatego ocalał.
20. Ze starego kościoła pozostały do dnia dzisiejszego: rokokowa ambona, obraz Matki
Bożej z XVIII wieku, gotycka chrzcielnica, gotyckie figury na tęczy z końca XVI wieku
(sama belka tęczy jest nowa).
21. W latach 1939-1941 artysta Jakub Juszczyk z Żegociny wraz ze swoim bratem Kazimierzem
wykonali ołtarz w stylu gotyckim p.w. Matki Boskiej Niepokalanie Poczętej. Ten dar
ufundował mieszkaniec Rozdziela Kasper Paruch.
22. W roku 1942 ci sami artyści wykonali ozdobne kapitele filarów w nawie głównej oraz
popiersia aniołów podtrzymujących tęczę.
23. W latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, staraniem ówczesnego proboszcza Ks.
Wojciecha Białasa, wykonano polichromię wnętrza kościoła, którą zamalowano po
kilkunastu latach i od tego czasu wnętrze było utrzymane w kolorze białym. Z
początkiem 2004 r. obecny Proboszcz Ks. Leszek Dudziak odnowił wnętrze świątyni
utrzymując je w jasnej kolorystyce. Prace malarskie wykonała firma miejscowego
rzemieślnika pana Odrońca. Przy okazji prac malarskich stwierdzono, iż szesnastowieczne
figury na tęczy wymagają pilnej renowacji i w związku z tym zdjęto je i oddano do
konserwacji jednej z krakowskich firm.
Materiały źródłowe: Kronika Parafialna, ks.dr Zbigniew Kępa, Stulecie
kościoła parafialnego w Żegocinie 1896-1996, 100 lecie konsekracji kościoła
parafialnego w Żegocinie. s. 3 i 4., tamże, pasterze parafii św. Mikołaja w Żegocinie
ostatniego stulecia, s. 5 i 6.
------------------------------
*) W Polsce Arianie - przyjęli nazwę Bracia Polscy. Głównym kierunkiem ich teologii
stał się sprzeciw wobec Trójcy Świętej, stąd też ich częsta nazwa Antytrynitarze.
Według Arian Jezus Chrystus jest synem Bożym, ale nie jest współistotny z Bogiem
Ojcem. W XVI w. Bracia Polscy zakładali liczne szkoły, m.in. w Nowym Sączu i w
Lusławicach k. Zakliczyna, w których kształcili się synowie szlachty pochodzącej z
naszego regionu . W I- szej połowie XVII w. szkoły te w większości zostały przejęte
przez Jezuitów lub zlikwidowane.
=============
INCYDENT
Informacja Pana Józefa Parucha - lat 80 zam. w Żegocinie
(Incydent dotyczący dziedzica Feliksa Armatowicza z Łąkty Górnej)
Komitet budowy kościoła w Żegocinie zwrócił się m.in. do
dziedzica Armatowicza o drzewo z jego lasów na budowę dachu kościoła (chodziło o ok.
90 kubików). Dziedzic odmówił, a drzewo dał Izraelita Samuel Rosenblum (potocznie
miejscowi ludzie nazywali go Szmulem). Nadszedł dzień konsekracji kościoła w 1896. Na
tą uroczystość przybyła rodzina Rosenblumów z ojcem Samuelem. Oni nie weszli do
kościoła, tylko zajęli miejsca przy wejściu głównym - pod wieżą. Przyjechał
również bryczką zaprzęgniętą w cztery konie dziedzic Feliks Armatowicz. Miejscowi
chłopi z komitetu budowy kościoła pamiętając odmowę dziedzica co do pomocy w
dostawie drzewa dla kościoła, nie dopuścili go na uroczystość poświęcenia. Ten
zdenerwowany zawrócił konie i odjechał. Obraził się na mieszkańców Żegociny i na
proboszcza. W rezultacie tego incydentu dziedzic wybudował na terenie dworskim kaplicę w
której zatrudnił jakiegoś bliżej nieznanego ks. emeryta.
Po jakimś czasie w majątku dziedzica zaczęło się dziać
źle. Chorowało bydło i trzoda i nic nie pomagały zabiegi weterynarzy. Dziedzica
spotykały same niepowodzenia. Ale ktoś doradził mu, żeby zasięgnął rady dobrego
wróża. Ten miał rzekomo zapytać dziedzica, czy nie jest on z kimś skłócony i tak
długo jak się z tym kimś nie pogodzi, tak długo w jego gospodarce się nic nie zmieni.
Dziedzic to odpowiednio zrozumiał i ufundował dla kościoła w Żegocinie główny
ołtarz, który sprowadzono z Austrii, z Grazu. Z tym ołtarzem też jest związany mały
incydent. Dziedzic chciał obok postaci Św. Mikołaja - patrona Parafii umieścić swoje
imię i nazwisko jako fundatora ołtarza, ale na to parafianie się nie zgodzili i
umieszczono tam napis: " Św. Mikołaju módl się za nami". Dziedzic z tą
decyzją musiał się pogodzić. |